Bieszczady, Połonina Bukowska, Tarnica "111"

Wycieczka autokarowa
Wyjazd wielodniowy: 11.10.2014 (sobota) - 14.10.2014 (wtorek)

Prowadzący:

Bogumił Borowiecki

Trasy:

SOBOTA 11 października
Wyjazd z parkingu przed dawnym kinem Światowid o godzinie 6:30
i przejazd ul. Klasztorną do autostrady.
Przejazd autostradą do Tarnowa – Jasło – Cisna – Brzegi Górne
Trasy piesze:
A. szlak czerwony: Brzegi Górne (735 m.) – Chatka Puchatka (1228 m.) 1:15 h
Chatka Puchatka – Połonina Wetlińska (1255 m.) –Przełęcz Orłowicza (1075 m.) 2:15 h
szlak żółty: Przełęcz Orłowicza – Wetlina (615 m.) 1:15 h
4:55 h – 516 m.– 20 pkt GOT
B. szlak czarny: Jaworzec – Bacówka PTTK Jaworzec (605 m.) 0:15 h
Bacówka Jaworzec – Krysowa (840 m.) 1:00 h
Krysowa – Przełęcz Orłowicza (1075 m.) 2:00 h
szlak żółty: Przełęcz Orłowicza – Wetlina (615 m.) 1:10 h
4:25 h – 470 m. – 18 pkt GOT
Powrót autokaru z przełęczy Wyżniej do Wetliny o godz. 17:30
Obiadokolacja o godz. 18:30
NIEDZIELA 12 października
Śniadanie o godz. 7:30
Wyjazd autokaru o godz. 8:00
Trasy piesze:
A. szlak niebieski: Widełki (585 m.) – Bukowe Berdo (1312 m.)
– Przełęcz Goprowska (1160 m.) 4:45 h
Przełęcz Goprowska – Przełęcz Siodło (1276 m.) 0:15 h
Siodło pod Tarnicą – Wołosate (720 m.) 1,15 h
6:15 h – 766 m. – 25 pkt GOT
B szlak niebieski: Dwernik (555 m.) – Magura Stuposiańska (1016 m.) 2:45 h
Magura Stuposiańska – Widełki (585 m.) 1:35 h
4:15 h – 461 m. – 16 pkt GOT
Powrót autokaru z Wołosatego godz. 17:20, Ustrzyk Górnych do Wetliny o godz. 17:30.
Obiadokolacja o godz. 18:30
PONIEDZIŁEK 13 października
Śniadanie o godz. 7:30
Wyjazd autokaru o godz. 8:00

Trasa piesza:
szlak czerwony: Wołosate (720 m.) – Przełęcz Bukowska (1107 m.) 2:00 h
Przełęcz Bukowska –Rozsypaniec (1280 m.) – Halicz (1333 m.) 1:00 h
Halicz – Przełęcz Goprowska (1160 m.) 1:00 h
Przełęcz Goprowska – Siodło pod Tarnicą (1276 m.) 0:15 h
Siodło pod Tarnicą – Ustrzyki Górne (650 m.) 2:15 h
6:30 h – 729 m. – 31 pkt GOT
Powrót autokaru z Ustrzyk Górnych do Wetliny o godz. 17:30.
Obiadokolacja o godz. 18:30

WTOREK 14 października
Śniadanie o godz. 7:30
Wyjazd autokaru o godz. 8:00
Trasa piesza:
szlak zielony: Wetlina (615 m.) – Dział (1147 m.) – Mała Rawka (1272 m.) 3:00 h
szlak żółty: Mała Rawka – Wielka Rawka (1304 m.) 0:20 h
szlak niebieski: Wielka Rawka – Ustrzyki Górne (650 m.) 2:00 h
5:20 h – 609 m. – 21 pkt GOT
Wyjazd z Ustrzyk Górnych o godz. 14:30
Planowany przyjazd do Krakowa 19:30
W uzgodnieniu z organizatorem istnieje możliwość ustalania indywidualnych przejść w pasmach Połoniny Caryńskiej, Małej i Wielkiej Rawki oraz Jasła.
Organizator nie zapewnia opieki licencjonowanego przewodnika na w/w trasach.
Organizator zastrzega sobie prawo do zmian w programie ze względu na warunki atmosferyczne po wcześniejszym uzgodnieniu z uczestnikami .

Prowadzący – Bogumił Borowiecki tel. 792 913 983
Telefony alarmowe:
GÓRSKI ALARMOWY 601 100 300
GOPR SANOK 0-013 463 22 04
Nocleg: Zajazd „Hnatowe Berdo”, Wetlina 104,
Pensjonat „Siedlisko Moczarne”, Wetlina 114

O wycieczce:

N-ta tradycyjna wyprawa w Bieszczady. Piszę o niej w imieniu wspaniałej grupy chodzącej swoimi ścieżkami. O podstawowej grupie to pewnie napisze Monika. Tylko proszę pisz bez och ! i ach! …ciągłego leżenia, widoków … Bo to mnie dobija i wkurza, że wszyscy oglądają widoki, a ja na swojej trasie liczyłem kamienie i schody, na widoki nie było czasu. Zresztą niepotrzebnie się wkurzałem, bo widoki takie same były dwa lata temu, jak i w poprzednich latach ( a to ci siurpryza).
Teraz już do rzeczy. Trasy logistycznie przygotowane beż zarzutu, Boguś włożył w przygotowanie wyprawy dużo serca, chwała mu za to. Praktycznie nie było się do czego
Doczepić. A jednak !! - było tyle komunikatów, że jak grupa spod telewizora odebrała komunikat, to grupa spod baru już nie wiedziała o co chodzi i tak w kółko. Przypomniał mi się prezes Stefan z którego nie można było wydusić żadnego komunikatu (też metoda!). Tak źle i tak niedobrze. Grupa składa się z indywidualistów, tu Boguś musiał się dwoić i troić żeby wszystkim dogodzić i tu spisał się znakomicie. Również moja grupa z tego skorzystała,
mogliśmy zaliczyć wszystkie zaplanowane trasy. Na temat kuchni i zakwaterowania się nie wypowiadam. Tylko mi się przypomniała ostatnio moja wyprawa do Grecji, po niej zostałem sprowadzony na ziemię. A jednak - zaskoczył mnie kierownik ośrodka ze swoim menu ,że kupiłem to w ciemno, a na koniec jadłem co podali.
A teraz jednak coś o widokach, bo trochę jednak widzieliśmy. W rejonie Magury Stuposiańskiej, w widłach potoków Caryńskiego i Caryńczyka pozostałości po cerkwi i osady Caryńskie założonej w XVII w na prawie wołoskim zam. przez Bojków.
Co jeszcze się działo, no mieliśmy wesele Basi i Marka, którzy składali przysięgę małżeńską. Marek wydukał jak leciało, ze strachu - natomiast Basia była czujna i zastanawiała się nad każdym wierszem, szczególnie chodziło jej, do której sąsiadki może marek chodzić a do której nie. Były tańce napitki a nawet konsumpcja. Ceremonię przysięgi przygotowały Alicja i Bogusia - bezpłatnie ( W obecnej dobie to się za wszystko płaci).
Obchodziliśmy imieniny Jagody i urodziny Jadzi i trzylecie członkostwa Marysi w kole ZA, przy ognisku przeczytaliśmy przy okazji trochę książek. To już wszystko na temat wyprawy w Bieszczady, nie dało się jej krócej opisać .
Reasumując wyprawa udana dopisała pogoda i uczestnicy
Krytykus d. Tytus


Epizod z czterodniowego wędrowania po Bieszczadach
"Idę w góry cieszyć się życiem, oddać dłoniom halnego włosy.....", im powierzyć troski malutkie, duże, podzielić się radościami a nawet najskrytszymi sekretami. Terapia w mieniącej się złocistymi barwami bieszczadzkiej, jesiennej scenerii, daje bardzo pozytywne efekty. Poza tym, im więcej zmagań ze słabościami tym większa satysfakcja z osiągnięcia wytyczonego celu - przejście wszystkich najważniejszych tras przygotowanych przez prowadzącego - Bogusia B. Udało się, przeszłam! Jednak ostatni dzień jest najtrudniejszy. Podejście na Dział to męczarnia nad męczarniami (za cóż tyle mąk, mam nadzieję, że teraz wszystkie przewinienia mam już odkupione!). Tutaj na górze dopada zwątpienie w sens dalszego wędrowania, organizm dezerteruje, sił brakuje, więc w tych okolicznościach wpadam w panikę. Na szczęście są blisko; Ala O. i Marta, widzą co się dzieje, na różne sposoby mobilizują mnie do przejścia szlaku np.: wabiąc wyjątkowym zdjęciem lub znikając z pola widzenia na krótkim odcinku, bo z ukrycia jestem w zasięgu ich pola widzenia (o tym nie wiedziałam, zdradziły po fakcie) a wszystko po to, by zmusić mnie do wykrzesała resztek sił. Oj, dobrze wiedziały jak bardzo zależy mi na zdobyciu Wielkiej Rawki. Najważniejsze, chcą abyśmy wspólnie zdobyły szczyt - to jest wyjątkowe - kochane, za to co dla mnie zrobiłyście, wielkie DZIĘKUJĘ!
O wszystkim co się działo i jak było na wycieczce Moniczka i Tytus "opowiedzą" na stronce.

Marylka


P.S. Dla mnie - rewelacyjna pod każdym względem !!!


Wycieczka super. Kolory jesieni cudne. Takie krajobrazy, taka przyroda, że dech zapiera ! Bieszczady to raj na ziemi. Wszystkim serdeczne dziękuję za towarzystwo. Szkoda było wracać do Krakowa. Może za rok znowu się spotkamy na szlakach. Jak w piosence: „…woła mnie ,woła mnie jesienią wiatr od połonin od Wetliny, dęby jak koral się czerwienią...” Bogusiowi dzięki, że zdyscyplinował całe grono miłośników Bieszczad. Alicja M.

Zdjęcia:

Bieszczady; Połonina Wetlińska 11.10.2014 18:57
Bieszczady; Bukowe Berdo, Magura Stuposiańska 12.10.2014 19:02
Bieszczady; Halicz, Szeroki Wierch 13.10.2014 19:04
Bieszczady; Dział, Rawki 14.10.2014 19:06




Komentarze:

Grażyna   (08:52 4.09.2014)
Jaki jest koszt tej wycieczki??
Jędruś   (23:34 14.10.2014)
Bieszczady;
Och,Ach chcę następny raz. Czas, pogoda, towarzystwo doskonałe. Reasumując - było to czego oczekiwałem. Pozdrawiam Wszystkich Uczestników będących na szlakach w Bieszczadach. Prowadzącemu owocnej pracy na rzecz całego towarzystwa koła ZA.
Do zobaczenia na Andrzejkach w Złotym Potoku.
Basia i Marek   (10:44 15.10.2014)
Wycieczka była wymarzona pod każdym względem: pogodowo ( bajka) , towarzysko, organizacyjnie...Jeszcze raz z całego serca chcemy podziękować za okazanie nam tak wiele serdeczności z okazji naszego bycia żoną i mężem. Szczególne podziękowania dla Tytusa, Bogusi, Alicji , Zygmunta i Bogusia B. za fantastyczne zorganizowanie naszej weselnej zabawy na wyjeździe. A także moje osobiste słowa wdzięczności dla Bogdana za ratowanie mojego kolan na szlaku ; gdyby nie jego interwencja..chyba nie chcę myśleć , co by było...Pozdrawiamy wszystkich, Basia i Marek

Dodaj komentarz:





« Wróć do listy wycieczek