Tylicz

Wycieczka autokarowa
Wyjazd wielodniowy: 19.11.2005 (sobota) - 20.11.2005 (niedziela)

Prowadzący:

Stefan Jurkowski

Trasy:

Szlaki turystyczne:

Wojkowa - Kamienny Horb (826 m) - Wysokie Bereście (894 m) - Przełęcz Kocurinec (748 m) - Okopy Konfederatów Barskich (800 m) - Muszynka (zwiedzanie cerkiewek).
Czas: 3h 45', 14 pkt GOT.

Powroźnik (zwiedzanie cerkwi) - Rakowskie (707 m) - Bradowiec (770 m) - Szalone (829 m) - Góra Parkowa (741 m) - [Huzary (864 m)] - Krynica.
Czas: 2h 40', 10 pkt GOT.

ZAWODOWCY JASIA !!!

Bielach Grażynka
Bigos Dorotka
Bigos Robert
Boczarska Dorotka
Borowiecka Grażynka
Borowiecki Boguś
Chorabik Tytus
Chwaja Boguś
Chwaja Renia
Czuła Ada
Danecki Marek
Gierczyński Daniel
Gil Krystynka
Groblicka Ula
Janik Franek
Janik Grażynka
Jurkowska Gosia
Jurkowski Stefan
Kolanoś Halinka
Konopka Ewa
Konopka Robert
Legut Marek
Legut Renia
Lekarczyk Agnieszka
Lekarczyk Jan
Mikuś Józek
Musiałkowski Zbyszek
Nalepka Jan
Olender Alicja
Pawulski Krzysiek
Potocka Bogusia
Rajchel Krystynka
Rajchel Marian
Richter Krystynka
Różycki Tadek
Sapok Alicja
Sapok Zygmunt
Siniewicz Elżbieta
Stankiewicz Ewa
Suśniak Magda
Szafraniec Lucynka
Szafrański Tadek
Tarczyńska Gosia
Tokarski Zyga
Wąchal Elżbieta
Wiącek Ania
Wojdyło Dziunia
Zaręba Marylka
Zawadzińska Danusia
Zgała Marian
Zondiuk Jan
Zygmunt Adam
Zygmunt Ewa
Alli Szakal

O wycieczce:

Magda Suśniak:
Wyjazd do Tylicza był moją drugą wyprawą z kołem PTTK ZA. Dzięki wycieczce z Wojkowej do Muszynki miałam okazję zobaczyć góry zimą. Wychodząc na Kamienny Horb (826 m) i Wysokie Bereśce (894 m), mogłam podziwiać okryte śniegiem lasy i chowające się pod śniegiem kaliny. Dodatkową ciekawostką na trasie były Okopy Konfederatów Barskich z 1769/1770 roku. W Muszynce i Tyliczu zwiedzaliśmy piękne i unikalne cerkiewki Łemków. Po powrocie do ośrodka, czekała na nas kolejna niespodzianka, impreza z okazji 20 rocznicy założenia koła. Miałam okazję poczęstować się pieczonym baranem, bardziej wytrwali mogli potańczyć, ja pełna nowych wrażeń, uciekłam do łóżka, aby następnego dnia móc wyruszyć na kolejną trasę.


Kiedy dzień się okazał pełen beznadziei,
Gdy noc w kir obleczona powieki klei.
Z każdym tik-tak zegara życie mi upływa,
Cofam się myślą w te dni, gdy byłam szczęśliwa.

Ma pamięć uskrzydlona przenosi mnie w czasy,
Gdy wiatr włosy rozwiewał, szumiały mi lasy.
Niedzielnym świtem z domu dawałam drapaka,
I z turystyczną bracią latałam po szlakach.

Na przedwiośniu, gdy śniegu gwałtownie ubywa,
Tam w posrebrzane kotki stroiła się iwa.
Żółtawe kwiatostany zwisały z leszczyny,
Choć luty jeszcze mroził, nie bały się zimy.

Późną wiosną kaczeńce błyszczały jak złote,
Ja z beztroską w plecaku szłam sobie piechotą.
Depcząc zieloność trawy, wiośnianie soczystą,
Oraz pnącą się w górę, dróżkę kamienistą.

Zdarzało się przystawać i słuchać z zachwytem,
Jak maleńki skowronek tiurlał pod błękitem.
Albo na dobrą wróżbę łapać za grosiki,
Na pierwszy głos kukułki - dziecinne nawyki.

Uciekałam w niedzielę od betonów miasta,
Tam gdzie na łąkach, w lasach polny kwiat wyrasta.
Macierzanka i fiołek zapachem zachwyca,
A brunatną czerwienią wierzbówka kiprzyca.

Tysiące różnych kwiatów spotykanych latem,
Urzekło urodą, bratało ze światem.
Przyjaznym, nie pazernym, pięknym w każdej porze,
I by pięknym pozostało przez wieki, daj Boże.

Gdy kłopotów, smuteczków mam w domu po uszy,
Wędrowanie jest balsamem dla mojej duszy.
Tak niewiele do szczęścia dziś mi już potrzeba,
Wystarczy drzew zieloność i błękity nieba.

Krwawe zachody słońca, polnych świerszczy granie,
Piosenkami okraszona watra na polanie.
Miliony gwiazd nad głową na granacie nieba,
Tak mało i tak dużo do szczęścia mi trzeba.

Ada Czuła - urodzona na Parnasie

Ewa Stankiewicz, Dorota Boczarska:
Drugi dzień przebiegał pod znakiem spokojnej wędrówki do Krynicy. W Powroźniku zwiedziliśmy cerkiew, a następnie wyruszyliśmy w trójkę: my czyli Ewa i Dorota i Jaś Zondiuk w stronę Góry Parkowej. Po drodze dołączyła Madzia Suśniak. Zaśnieżonym szlakiem, spokojnym marszem dotarliśmy do Krynicy. W pijalni wód, w zielonej scenerii spędziliśmy przyjemną godzinę. Jaś przesłał pozdrowienia do naszych nieobecnych przyjaciół. Wycieczka była bardzo udana. Czekamy na następną.

Zdjęcia:

Tylicz 19.11.2005 00:00


Komentarze:

brak

Dodaj komentarz:





« Wróć do listy wycieczek